Z życia konsultantki…

OriBusiness -> WYDARZENIA -> Z życia konsultantki…

Z życia konsultantki…

Witaj na stronach pamiętnika Konsultanta.

Poznaj historię osób, które z różnych powodów przyłączyły się , do naszej grupy, a dzisiaj śmiało kroczą Drogą do sukcesu Oriflame i osiągają pierwsze, znaczące wyniki w swojej karierze Konsultanta. Bez względu na trudności, jakie towarzyszą im w pracy i w życiu, łączy je jedno, charakterystyczne dla ambitnych osób słowo – CHCĘ!
Mamy nadzieję, że lektura tych wspomnień będzie dla Was dodatkową inspiracją w Waszej pracy. Jeżeli wydaje Ci się, że jest Ci trudno i nie masz sił, by walczyć z problemami dnia codziennego, a cały świat zmówił się, żeby przeszkodzić Ci w realizacji Twoich planów przeczytaj historię Joanny Klich najświeższego w naszym zespole Młodszego Managera

Przecież i tak kupuję kosmetyki

Przed zapisaniem się do Oriflame u mojego sponsora miałam już wcześniej mnóstwo propozycji w internecie. Pamiętam, że nad jedną nawet dłużej się zastanawiałam. Dziewczyna zapewniała mnie, że jej sponsor utrzymuje się z tej firmy na studiach. Nie wierzyłam w to. Zadawałam sobie jedno pytanie „ jak można utrzymywać się z firmy sprzedaży bezpośredniej?”. Po dłuższym namyśle odmówiłam współpracy.
Po około roku znowu pojawił się pomysł zapisania się do Oriflame, tym razem dzięki mojemu koledze wizażyście, który pracuje na tych kosmetykach. Zapisz się do Klubu, to wszystkie kosmetyki będziesz mieć taniej – powiedział. Hm… czemu nie, przecież i tak wcześniej kupowałam kosmetyki poprzez katalog, tyle że w innej firmie. Chciałam od razu wpisać się poprzez stronę główną, ale kolega stanowczo mi odradził. Zaczęłam więc szukać dobrej i odpowiedzialnej Konsultantki. Pamiętam, że napisałam do dwóch Pań, odpisała mi moja przyszła Sponsorka. Na drugi dzień jej mąż już był u mnie i z minuty na minutę odkrywał przede mną, coraz to nowsze i ciekawsze fakty o Oriflame.

Chciałam mieć tylko taniej kosmetyki

Umawiając się na spotkanie, chciałam zapisać się, aby mieć taniej kosmetyki. Dowiedziałam się jednak, że mogę mieć o wiele więcej. Na pewno wiedziałam, że to będzie moje i mojej rodziny jedyne źródło kosmetyków, ponieważ różnią się od innych – te są z naturalnych składników! Już po godzinie rozmowy z Panem Markiem wiedziałam, że nie chce być zwykłą Konsultantką, która sprzedaje i kupuje. Zapragnęłam mieć własną sieć dystrybutorów. czułam, że mogę zacząć od zaraz. Nie mogłam uwierzyć, że kiedy będę mówić ludziom o nowościach i korzyściach płynących z bycia w Oriflame firma będzie mi za to płacić. Przecież i tak, na co dzień promujemy jakieś firmy, choćby naszego ulubionego fryzjera. Nie jeden raz zdarzyło nam się polecić go innym, a czy on nam za to zapłacił? Kto z Nas nie ma kurtki np. z napisem NIKE, czy samochodu z logo firmy. Cały czas kogoś promujemy, za darmo. Tutaj za polecanie Oriflame, za rozmawianie o firmie, za pomoc innym nowym osobom jesteśmy wynagradzani!

Pierwszy dzień w Oriflame

Byłam tak podekscytowana tym wszystkim, że zaraz po śniadaniu zabrałam się za robienie listy znajomych. Przy 10 osobie musiałam się zastanowić, kogo jeszcze wpisać? Na szczęście mamy coś takiego jak książka kontaktów w telefonie komórkowym. Pamiętam, że kilka razy przeczytałam sobie wszystkie firmowe materiały i przeglądnęłam katalog. Chciałam od razu wszystko kupić, jak to każda dziewczyna. Niestety to okropne ograniczenie – brak pieniędzy.
Kupno kosmetyków było moją kolejną motywacją. Wiedziałam, że wystarczy troszkę się postarać, a wszystkie, które chce będę mieć za darmo! Przecież to takie wspaniałe!

Pierwsze sponsorowanie

Jest! W ciągu pierwszego tygodnia udało mi się za sponsorować koleżankę i kolegę. Niestety moja radość nie trwała długo, ponieważ te osoby okazały się całkiem niekompetentne. Było mi bardzo przykro, gdyż myślałam, że to moja wina. Za cały mój dotychczasowy okres w Oriflame, aż do dziś, była to jedyna rzecz, która potrafiła mnie tak zniechęcić, że zrobiłam sobie przerwę w sponsorowaniu. Sprzedawałam i kupowałam tylko dla siebie – byłam Konsultantką. Od razu apeluje do nowych osób! Nigdy w życiu nie poddajcie się po tak niewielkiej próbie jak moja. Teraz sobie myślę, że to po prostu było śmieszne, miałam tylu ludzi na liście znajomych, mogłam nawet poprosić te dwie, wpisane osoby o podanie swoich znajomych, a ja zrezygnowałam!
Przytaczam Wam tą niemiłą sytuację, ponieważ chcę abyście wiedzieli, że prawie każdy, kto jest teraz w Oriflame Liderem, Managerem czy nawet Dyrektorem, zaczynał tak jak wszyscy, na pewno miał jakieś potknięcia. Jesteśmy tylko ludźmi.
Dzisiaj myślę sobie, że gdybym wtedy nie zrezygnowała z tak głupiego powodu, dzisiaj na pewno byłabym wyżej niż jestem. No, ale cóż uczymy się na błędach, mam nadzieję, że odtąd kiedy coś Wam nie wyjdzie, przypomnicie sobie moje słowa

Mój pierwszy sukces 6%

Żeby nie być całkiem bierną w firmie od strony sponsorowania, ogłosiłam się w paru miejscach w Internecie. W piękny jesienny dzień napisała do mnie Ania z Wadowic, która chciała zostać Konsultantką. Oczywiście nie odmówiłam jej i przedstawiłam jej całą ofertę. Pan Marek pomógł mi, pojechał do niej, spisał wniosek i przybliżył zasady. Ania od tej pory jest w mojej grupie, robi zamówienia i także buduje grupę.
Dlaczego o tym mówię? Bo to był moment przełomowy. Cała sytuacja tak szybko zmobilizowała mnie do działania, odwrotnie do tej poprzedniej, o której wcześniej pisałam. Wzięłam się ostro do pracy. Jaki był tego rezultat? Katalog zamknęłam mocną szóstką! Nigdy nie zapomnę tego super uczucia, kiedy z dnia na dzień przybywało mi punktów w grupie, kiedy czułam się tak wyjątkowo pomagając dziewczynom składać zamówienia, mówiąc im ile zarobią itd.
Moi drodzy najlepszą rzeczą na mobilizację jest sprowokowanie jakiejś pozytywnej sytuacji. W moim wypadku przyszła ona sama – pojawiła się Ania. Co by jednak było gdyby się do mnie nie zgłosiła? Może nie pisałabym tego wszystkiego teraz? Pomyślcie, co może Was zmotywować, sprzedaż na poziomie 100pp? 200pp? Może także wpisanie nowej osoby? A może po prostu uświadomienie sobie, że wielu ludzi wokół Was chce mieć taniej kosmetyki? Jakiś dodatkowy grosz? Kieszonkowe? Ruszajcie do nich, póki sami na to nie wpadną i nie zaczną szukać Konsultantki w Internecie;-)

A ludzi w grupie coraz więcej ?

Z każdym dniem, tygodniem, spotkaniem czy choćby rozmową przez telefon z nową osobą było coraz prościej. Dlaczego? Potrafiłam już w pełni opowiedzieć o Oriflame. O tym, co dana osoba zyska z zapisania się do Klubu. Po przedstawieniu Naszej oferty często spotykałam się z odpowiedziami typu: „ serio?, to tak można w Oriflame? Aaa, to na tym polega. Ok wchodzę w to!”. Jeszcze częściej musiałam niwelować dziwne plotki, typu: zamówienie co katalog jest obowiązkowe, że rezygnacja kosztuje itp. Jednak, jak widzicie, te i inne utrudnienia nie przeszkodziły mi iść dalej. Takie sytuacje jeszcze bardziej mnie motywują. Wychodzi na to, że mnóstwo osób tak naprawdę nie zna Oriflame. Ludzie nie wiedzą, że zapisanie się do Klubu nie pociąga za sobą żadnych kosztów, zobowiązań czy kar. Co najciekawsze, większość nie ma pojęcia, że z tą firmą można zrobić o wiele więcej. Dobrze się bawić, piąć się po szczeblach kariery i zarabiać naprawdę duże pieniądze. Moim zadaniem było i jest uświadomić to wszystkim. Pamiętam, że w tym okresie bardzo motywował mnie Pan Marek, to on mi wtedy powiedział, żebym się ruszyła, bo w sumie jestem tak po środku 6%, a 9% – dziękuję mu za to.
Katalog zamknęłam 9% i super bonusem pieniężnym, jak myślicie na co go przeznaczyłam? Tak… wreszcie kupiłam mnóstwo kosmetyków!;-)

Manager brzmi lepiej, niż Konsultant?

Jestem Konsultantką Klubu Oriflame brzmi to fajnie ale… z czym się kojarzy? Tak, z tym, że macie taniej, że możecie sobie dorobić itp. Jak brzmi Manager? Super. Powiem Wam, że jeszcze lepiej jest nim być. To uczucie, kiedy możecie się przedstawić czy dopisać do nazwiska to słówko, które tak wiele znaczy. Niezależny Manager Klubu Oriflame… od razu ogarnia Was to miłe, ciepłe uczucie. Coś osiągnęłam, już zarabiam, a nie dorabiam. Co najlepsze, wcale nie było tak trudno! Co najważniejsze?! To dopiero początek mojej, a także Waszej kariery…
Od 12% wkraczacie w rewelacyjny świat biznesu, te wszystkie konferencje, spotkania. Tytuł Managera, potem Starszego Managera… wyobrażacie sobie jak można się czuć kiedy osiągamy tytuł Dyrektora? Chętnie napisałabym Wam o tym, niestety to jeszcze przede mną, aczkolwiek myślę, że to już niedługo…:-)
Do dzieła!
Nie przyjmuję do wiadomości żadnych wymówek, że nie dam rady, że to nie takie proste itp. Jeżeli mnie udało się do czegoś dojść to Wam tym bardziej! Dlaczego tak mówię? Dlatego, że macie o wiele większe pole do popisu, wiele więcej możliwości, nie macie ŻADNYCH ograniczeń.
Ja niestety takowe posiadam, gdyż od urodzenia jestem niepełnosprawna ruchowo i 60% mojej pracy jaką musiałam wykonać i wykonuję za pomocą telefonu komórkowego i Internetu.

Jak widzicie, nie przeszkadza mi to w niczym, ponieważ

wyznaczyłam sobie CEL, do którego będę dążyć❗️
2018-08-16T19:35:54+00:00wrzesień 24th, 2012|z życia konsultantki|0 Comments